piątek, 5 lutego 2016

Przyzwoitość skoczków

   Sezon 2015/2016 w pełni. Jaki jest dla naszych reprezentantów na wszyscy widzimy. Najlepszy z naszych skoczków Kamil Stoch tuła się w klasyfikacji generalnej w okolicach,, drugiej dziesiatki" po słabym starcie, miało dojść do przełamania, najpierw na turnieju czterech skoczni, potem na mistrzostwach świata w lotach narciarskich, w końcu w Zakopanem. 8 miejsce Stocha w stolicy Polskich Tatr i nadspodziewanie dobre 3 miejsce naszej kadry w konkursie drużynowym pozwalało dawać nadzieję, że może nie wszystko jest jeszcze w tym sezonie stracone. Jaka jest prawda o naszych skokach narciarskich? jakie są przyczyny kryzysu? Chyba nikt nie ma wątpliwości że tak owy jest, i to o wiele poważniejszy niż się komuś mogło wydawać.
   Kogo dopadł kryzys? Stwierdzenie, że wszystkich skoczków jest chyba nad wyrost, wystarczy spojrzeć na liczby i osiągnięcia naszych zimowych reprezentantów w tym sezonie. Kryzys dopadł kadrę A, czyli tą potencjalnie pierwsza i najmocniejsza, trenowania przez Łukasza Kruczka. Nasz, bądź co bądź wybitny trener, osiągnięć nie trzeba chyba przypominać, kilka dni temu ogłosił publicznie, że po zakończeniu sezony rozstaje się z kadra polskich skoczków narciarskich. Świetną pracę w kadrze B wykonuje Maciej Maciusiak, skoczkowie z kadry B Kot, Stękała, Hula w sumie zdobyli więcej punktów w Pucharze świata, niż zawodnicy z kadry pierwszej. Najlepszy sezon w karierze ma Hula, pomału do formy wraca Maciek Kot, objawieniem jest Andrzej Stęgała, który gdy dostał szansę debiutu na zawodach rangi pucharu świata, wykorzystał ją, regularnie zaczął punktowac, był w drużynie która zajęła 3 msc w Zakopanem, a ostatnio nawet zajął 6 pozycje w zawodach pucharu świata w Norweskim Trondheim.
   Co z naszym mistrzem olimpijskim Kamilem Stochem? Ewidentnie jest w kryzysie, po konkursach w Polsce, i jego 8 miejscu wydawało się, że wraca na właściwe tory, jednak potem przyszły znowu nieudane konkursy w Japonii a  później w Skandynawii, Kamil miał nawet problem w jednym z nich załapać się do finałowej seri. Gołym okiem widać, że Kruczek nie bardzo wie jak pomóc Kamilowi, a Stoch z kolei za bardzo nie wie z czego jego kiepska dyspozycja wynika. W słabej formie jest Murańka, kompletnie pogubił się Piotrek Żyła
   Może historia zatoczy krąg i w przyszłym sezonie Stoch będzie miał indywidualnego trenera, który pomoże mu odnaleźć dyspozycję z poprzednich sezonów? Taki eksperyment z indywidualnym trenerem ( Lepistö) wyszedł kiedyś Małyszowi na dobre. Chyba to najlepsze rozwiązanie w tym momencie.
   Uważam że w naszych skokach nie jest potrzebna rewolucja i trener kadry B Pan Maciusiak powinien przejąć pierwsze reprezentację naszych skoczków. Zna chłopaków i wydaje się, że wie jak z nimi pracować, wyniki mówią same za siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz